Odkąd wyprowadziłam się ze Słupska, a będzie to już dobrych kilka lat, parę letnich dni spędzam w moim ukochanym rodzinnym domu. W tym roku lipiec w Warszawie dał się nieźle we znaki. Zazwyczaj jest to bardzo gorący sezon remontów elewacji i mieszkań. Niestety wiąże się to z ciągłym hałasem za oknem. Można teoretycznie zamknąć je, ale nie można przecież żyć bez powietrza. Próbowałam wychodzić codziennie na Pola Mokotowskie, ale w 30 C takie wyjście to udręka i dla mnie i dla Coffee, która nie miała nawet siły podejść do piłeczki.
Moi rodzice mieszkają na wsi niedaleko morza, więc jak mogłabym nie wykorzystać tak wspaniałej okazji wakacyjnej i nie przyjechać do nich na jakiś czas.
Poranna kawa na tarasie, zapach skoszonej trawy i wrzosów mamy, lekka bryza z nad morza i śpiew ptaków to raj nad raje. Leżąc na hamaku zaczęłam bardzo poważnie rozmyślać o własnym domu z ogrodem. Może w nowym roku, kto wie?
Pobyt u rodziców to zawsze fantastyczna okazja, aby pobuszować po słupskich lumpach. Często można w nich znaleźć ciekawe dodatki do domu. Jeden wypad okazał się bardzo owocny w zakupy i został zwieńczony zaaranżowaną z mamą sesją fotograficzną telefonem kom. na tarasie. Szara duńska lampa ze złotymi dodatkami za całe 30 zł, poduszka miętowa za dychę, drewniane domki z Pepko za grosze i kilka dodatków z mamy salonu zmieniły taras w stylu marynistycznym w orzeźwiający kącik relaksu przy lekturze w upalne dni.
Kotek kocha tą miejscówkę Foto Muszka |
Miła lektura w upalne dni Foto Muszka |
Na hamaku czy na poduszkach? Foto Muszka |
Mama ma na tarasie zasłony przeciwsłoneczne. Super rozwiązanie na upały. Foto Muszka |
Córeczko, nie wyjeżdżaj ;)
OdpowiedzUsuń:)) Jeszcze tam wrócę, nic się nie martw.
OdpowiedzUsuńPięknie. Idealnie komponowałby się tutaj: http://www.whiteoaks.pl/produkt/chevron-mint/
OdpowiedzUsuń