czwartek, 17 listopada 2011

Moja Mama Muminka

Kilka słów o mojej mamie, bo to dzięki niej mam świra na punkcie dekoracji wnętrz. Przekazała w genach i w praktyce. Mama ma mnóstwo magazynów wnętrzarskich, które kolekcjonuje od wielu lat, a ja w wolnej chwili, kiedy u niej jestem ,siadam ze stosikiem i przeglądam popijając kawkę na tarasie. Mama chowa w bieliźniarce  wyszukane materiały , które czekają na swój idealny moment. To ten kiedy mama wpada w wir nowej aranżacji domu , siada przy maszynie do szycia i wtedy się dzieje. Zasypuje mnie swoimi pomysłami , wizjami, a ja cieszę się , że sprawia jej to taką frajdę , bo  sama wiem, że kiedy ja wpadam w swój wir dekoratorski to odczuwam swego rodzaju spełnienie i  mam wielką satysfakcję. Dzisiaj pewnie moje zdjęcia z domu są już nieaktualne. Z całą pewnością mama przewróciła już salon do góry nogami i szaleje na maszynie z materiałami w świąteczne wzory. W końcu teraz jest najlepszy okres, kiedy można stworzyć prawdziwie skandynawski klimat :)) Mama jest również miłośniczką architektury Skandynawii dlatego w jej domu jest tak  dużo bieli i jasnego drewna. Każdy pokój to zupełnie inna historia. Może jak kiedyś przyjadę do domu to poświęcę im trochę uwagi i "klatek filmowych"aparatu.
Dom z zewnątrz do niedawna był bialutki , ale po wizycie rodziców na Bornholmie został przemalowany na kolor morski. Wcale im się nie dziwię , że chcieli nawiązać do morza , w końcu mieszkają całkiem niedaleko pięknych nadbałtyckich plaż.

Foto Muszka


Foto Muszka

Foto Muszka

Foto Muszka


Foto Muszka