czwartek, 23 kwietnia 2015

Słów kilka o marzeniach


Najważniejsze to w końcu siebie usłyszeć. To co w nas siedzi w środku prosi o szansę, mówi między wierszami myśli, pojawia się w błysku oka, potrafi niekontrolowanie odwieść od "ważności świata", dodaje ukrytej i nieznanej energii, ciągnie na swoją stronę.
Niestety tylko na chwilę bo my tego nie dostrzegamy i uparcie trzymamy się bezpiecznej, stabilnej ścieżki życia nienagannej i poprawnej. 
Nie ma się co łudzić, "to coś" nie zerwie się jak lawina, nie porwie jak tornado, nie zmyje wielką falą. 
Z "tym" czyli z samym sobą trzeba niestety odbyć długą dyskusję. Posłuchać co ma do powiedzenia i obserwować jak reaguje nasze ciało i umysł, kiedy opowiada jak by to było, gdybyśmy robili to na co mamy ochotę, to co kochamy, co lubimy.
Kiedy już zrozumiemy się z własnym "ja", to możemy zacząć powoli wprowadzać wszystko w czyn. Okaże się, że jest łatwiej niż nam się wydawało. Nasze pewne siebie "ja" odkryje nowe horyzonty, dostanie skrzydeł i już  nie będzie chciało schować się do nory.  MY już tego nie będziemy chcieli.
Dwa lata temu odbyłam ze sobą trudną rozmowę. Nie wierzyłam, że się uda, długo szukałam, ale postanowiłam zaryzykować i zrobić dla siebie coś dobrego.
Dzisiaj szczęście spada na mnie z nieba co dzień. Coś, co było kiedyś nieosiągalne teraz jest, trwa i ma się dobrze. A marzenia same się spełniają, jak to, kolejne już w tym roku, o pięknej sesji mojego mieszkania w IKEA :)))) 


Nie muszę tym razem pisać o stylizacji wnętrza, bo dziewczyny z Ikei bardzo skrupulatnie wszystko opisały i pięknie sfotografowały. Dzięki Olu i Gosiu :) 
A tu link i krótka foto relacja.

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

FOTO IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA

Foto IKEA


6 komentarzy:

  1. Przemiłe wnętrza.
    Ja też kocham biel :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie mieszkasz! Tyle pięknych detali skradło moje serce (stare kufry, lampa/y w salonie, brązowy gąsior...). Pomimo tego, że dużo u Ciebie mebli, które tak często pojawiają się w innych wnętrzach, dzięki tym dodatkom, Twoje mieszkanie jest niesamowite. Naprawdę, dawno nie widziałam wnętrza, które tak bardzo mi się podobało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje z tą IKEĄ! Szczerze mówiąc ani trochę się nie dziwię, że chcieli zdjęcia Twojego mieszkania - wygląda bardzo, bardzo gustownie. Wierz mi że wiele takich blogów już widziałem, ale zazwyczaj są albo kiepskie aranzacje, albo wrzucane zdjęcia z katalogów i innych blogów. A Ty sama stworzyłaś taki styl - i to jest coś :) (zwlaszcza, że jak widzę z opisu to nie masz na razie wykształcenia w tym kierunku).

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo Wam dziękuję za tyle miłych słów. Mieszkanie jest moim polem eksperymentalnym. Na razie robię to amatorsko, ale już niedługo zabieram się do prawdziwej pracy wnętrzarskiej. Jeśli chodzi o meble, to Ikea jest świetną bazą do stylizacji. Dodatki w większości są znaleziskiem albo czymś, co dostałam w prezencie. Rodzina i znajomi znają już trochę mój styl, dlatego zazwyczaj obdarowują mnie takimi rzeczami, które idealnie wkomponowuje się we wnętrzach. Sama nie przepadam za kupowaniem drogich mebli czy dodatków, dlatego zawsze cieszę się jak dziecko z tanich czy darmowych znalezisk. Dzięki nim dom jest jedyny w swoim rodzaju i zgodny ze mną, a chyba o takim każdy marzy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie Ikea też jest bazą do urządzania mieszkania. Nie ukrywam, że to tam najpierw szukam upatrzonych rzeczy:) Twoja kuchnia skradła moje serce:D pozdrawiam J.

    OdpowiedzUsuń